na złość sobie zasypiam i budzę się w błękicie.
dla siebie jestem podła najbardziej, bo najbliżej i najmocniej się sama ze sobą zadaję.
w grę zwaną życiem wchodzi prosta dedukcja; skoro posiadam mózg w kolorze bladoniebieskim nie zrobię nawet kroku, a co dopiero 1,82 km, ponieważ mózg w takim kolorze istnieje wyłącznie w koniunkcji ze stopami z betonu.
nie dostałam wystarczającej ilości Czasu, nie dostałam go wcale.
a w życiu liczą się lukratywne uściski dłoń.
kurcze, nie w moim.